Стены Льда - Белое Безмолвие (CD) Digipak

post metal, Slow Burn Records, Slow Burn Records
533.33 Р
Digi CD
Цена в баллах: 800 баллов
BURN 018-14D x
Нет в наличии
Во втором альбоме группа Стены льда представляет 8 песен, посвященных могуществу холода, северной и антарктической природе и величию вечной зимы. Для поклонников атмосферного метала. Первые 100 экземпляров альбома изданы в виде строго лимитированного диджипака!

Треклист:
1 Фордевинд 5:24
2 Ледяной шторм, несущийся над землей 10:50
3 В лучах черного солнца 4:45
4 Свинцово-серые облака, исчезающие за сумеречным горизонтом 3:05
5 Дрейфующие в тумане айсберги, несущие гибель и разрушение 8:54
6 Бескрайние снежные просторы, освещаемые сиянием вечнохолодных звезд 4:38
7 Сопротивление и смерть 5:15
8 Холод земли 13:04

Артист:
Стены Льда
Страна артиста:
Russia
Год альбома:
2014
Название:
Белое Безмолвие
Стиль:
post metal
Формат:
Compact Disk
Тип:
CD
Упаковка:
Digipak
Лейбл:
Slow Burn Records
Кат. номер:
BURN 018-14D
Год издания:
2014
Штрих-код:
4 627080 610583
Страна-производитель:
Russia
Review
Spirit of Metal
26.01.2015

Le groupe moscovite Steny Lda (nom qui pourrait se traduire par “Murs de Glace”) nous propose son deuxième album quatre ans après son premier opus. La formation russe a une nouvelle fois signé avec Slow Burn Records, la division Post-Metal de leurs compatriotes du label Solitude Productions.

Très inspiré, comme le montrent les titres des morceaux, par l’hiver, le froid et la glace, le groupe joue ici un Post-Metal assez atmosphérique aux accents progressifs assez marqués. Les compositions nous emmènent ainsi volontiers dans des ambiances à la fois froides, belles et dotées d’une certaine majesté, et mettant à profit des structures reposant souvent sur des alternances généralement bien amenées de séquences différentes permettant de jouer habilement sur les émotions. Ainsi, les morceaux se font tour à tour calmes et intenses, et enchaînent de manière très dynamique les interludes et les passages plus énergiques, pour un résultat mêlant atmosphère et efficacité.

Le groupe se permet en outre quelques incursions occasionnelles dans d’autres styles métalliques, et de varier ainsi les ambiances proposées. On notera par exemple le très bon morceau “The Lead-Gray Clouds Disappearing Behind the Twilight Horizon”, dont les accents plus extrêmes apportent une touche plus sombre et plus inquiétante à l’ensemble, ou bien la seconde partie de “Resistance and Death”, durant laquelle la musique ralentit et s’alourdit peu à peu pour un final très typé Doom Metal.

On remarquera également la présence fréquente de nappes et de notes de clavier complétant la musique du groupe, et dont l’utilisation judicieuse renforce considérablement la froideur et le côté éthéré des ambiances créées. La dimension atmosphérique de la musique de Steny Lda est en outre en partie liée aux séquences Ambient que l’on peut notamment trouver à la fin de titres comme “Cold of the Earth” ou “The Icebergs Drifting in a Fog and Bringing Loss and Destruction”, et qui complètent intelligemment les passages plus “musicaux” en évoquant efficacement les thématiques traitées par les musiciens russes.

Il est important de noter qu’à l’exception des titres “Fordevind” et “The Icebergs Drifting in a Fog and Bringing Loss and Destruction”, l’album est dépourvu de vocaux, ces derniers étant présents dans les titres précités sous la forme de hurlements se mariant bien à la partie instrumentale sans être non plus totalement convaincants, du moins à mes yeux. Les autres morceaux ne souffrent pas vraiment de leur dimension instrumentale, leur richesse leur permettant de s’en passer sans réel problème.

L’album est donc somme toute assez intéressant, la formation russe nous proposant une musique ne manquant pas d’attraits et de fait assez attachante, ayant de quoi plaire aux amateurs du genre.

Author: Peacewalker
Review
Terroraiser
7/10

Музыку московской группы не отнесешь к такой, которую можно включать как обычный музыкальный фон. Для ее прослушивания необходимо внимание, и желательно – соответствующая атмосфера. Атмосфера отреченности от окружающей действительности, ибо здесь звуковое полотно уносит в какие-то нереальные дали, или же наоборот – вглубь подсознания. Отталкиваясь от пост-роковых влияний через элементы прогрессива, композиции при известной доли воображения или с помощью некоторых стимуляторов переносят в какое-то совершенно иное измерение, крайне далекое от имеющихся за окном реалий. Очевидно, что такая музыка не может быть воспринята широким кругом, но не менее очевидно и то, что аудитория у такой музыки есть. И “Белое Безмолвие” наверняка этой аудиторией будет воспринято более чем положительно.

Author: Thrashmentor
Review
Zwaremetalen
8.5/10
09.11.2014

Steny Lda, dat is lang geleden, maar ik herinner me de post-metal pracht nog goed. Gemakkelijkheidshalve heb ik de bandnaam en de namen van de heren maar even leesbaar gemaakt, want deze Russen zijn nog steeds tegen het gebruik van een ander alfabet of taal dan die van het moederland. Белое Безмолвие betekent zoveel als “witte stilte”, de namen van de tracks passen eveneens binnen dat winterlandschap.

Misschien was ik ooit wat overdreven gul met mijn punten voor deze Russen, maar het neemt niet weg dat ook deze plaat een topper geworden is, net als het debuut vier jaar terug. Een atmosferische golf houdt dit album opnieuw ten aller tijde rustgevend en dromerig, maar tegelijk tonen de drie heren dat ze uitermate knappe verhalen kunnen vertellen met hun instrumenten. Verhalen die hier en daar wat dreigender worden (check de kracht van track vier) en waarbij de gitaren knap op mekaar inspelen, maar ook met op haast elke track een erg pakkende stilte en gedoseerd post-rockspel dat je tot rust brengt. Amper zang ook, enkel heel even op de openingstrack en dan is het schreeuwen over. Geen idee waarom zanger Yuri het altijd eens moet kunnen proberen.

Een topplaat die weer prachtig in evenwicht is en een harmonisch pareltje is. Deze Russen laten je proeven van hun witte stilte zoals enkel zij dat kunnen, maar laat je niet misleiden door de naam van de plaat. Die winterse koude zit er zeker in, maar Steny Lda doorbreekt op heel wat momenten haar rustpunten met flink wat kracht. Zeker de aanschaf waard voor wie houdt van instrumentale softe en hardere droomlandschappen.

Author: Yves Pelgrims
Review
Mroczna Strefa
8/10

Jeśli szukać wśród młodych zespołów z kręgów post-metalowych tych, które prezentują się w tej chwili najbardziej ciekawie i obiecująco, należy spoglądać też czasem na wschód Europy i pogranicze euroazjatyckie. To tam – a dokładnie w Moskwie – działa od kilku lat formacja STENY LDA, a nowy album, „Beloe Bezmolvie / White Silence”, rozwija pewne wątki z poprzedniego (debiut nosił tytuł taki, jak nazywa się band), ale jest – od każdej strony patrząc – bogatszy, lepszy i bardziej dojrzały. Przede wszystkim muzycy nie popadają w pewien schematyzm, którego oczekuje się mniej lub bardziej świadomie od grup poruszających się w ramach post-metalu, choć swoje kompozycje (w dużej mierze instrumentalne, nie pozbawione jednak wokalnych akcentów tu i ówdzie) opierają na kontrapunktach, a więc z przestrzennego, bardziej wyciszonego fragmentu przechodzą w bardziej hałaśliwe granie i vice versa. Takim przykładem jest drugi na albumie „Ledjanoj Shtorm, Nesushhijsja Nad Zemljoj”, w którym wręcz encyklopedycznie budują nastrój zmieniający się co kilkadziesiąt sekund, dramaturgia jest przejrzysta, ale nie oczekujcie powtarzalności i monotonności. To jest to, co lubię w takiej stylistyce i STENY LDA w świetny sposób wykorzystują na wpół akustyczne granie, mocne akcentowanie akordów, gromadzenie tonów wybuchających zgrzytliwym, prawie że noise rockiem oraz ambientowe plamy w końcówce. Należy pamiętać, że to prawie 11-minutowy utwór, ale zespół sprawdza się też w tych krótszych, trzy-, cztero- i pięciominutowych formach i tu przykładami na zwarte i łapiące za serducho kawałki są otwierający album „Fordevind” czy „Beskrajnie Snezhnye Prostory, Osveshhaemye Sijaniem Vechnoholodnyh Zvezd”. Nie brakuje w nich niebanalnej melodyki, łamania rytmu i przede wszystkim klimatu przez duże ‘K’, a to chyba najważniejsze w takiej estetyce. Zresztą cały album jest poświęcony siłom zimnej, arktycznej i antarktycznej natury oraz potędze wieczystej zimy, co da się wyczuć w poszczególnych fragmentach, a także w klawiszowych i gitarowych ozdobnikach. Również zwolennicy klimatycznego black metalu mogą odnaleźć na “Beloe Bezmolvie / White Silence” coś dla siebie, a najlepiej słychać to w bardzo bezpośrednim numerze zatytułowanym „Svincovo-Serye Oblaka, Ischezajushhie Za Sumerechnym Gorizontom”. Z drugiej strony swoiste piękno bardziej osadzone w post-metalu i nawet post-rocku wysłyszeć można w następującym po tym kawałku „Drejfujushhie V Tumane Ajsbergi, Nesushhie Gibel’ I Razrushenie”, wcześniej wspomnianym „Ledjanoj Shtorm, Nesushhijsja Nad Zemljoj” i zamykającym całość, 13-minutowym „Holod Zemli”. Jedno z najlepszych wydawnictw w tej kategorii muzycznej wydane w tym roku!

Author: Diovis
Review
Atmosfear Magazine №14
9/10

Как и в случае с дебютным альбомом “Стены льда” (2010), оформление нового релиза россиян очень гармонирует с названием их нового опуса “Белое безмолвие”. Тема композиций не изменилась, альбом посвящен могуществу холода, северной и антарктической природе. Видимо, музыканты действительно очень любят зимнюю пору, о чём свидетельствуют не только названия песен, но и музыкальное сопровождение к ним. Все 8 треков в стиле post metal окунут вас в атмосферу вечной зимы, ледяного шторма, дрейфующих айсбергов и бескрайних снежных просторов. Поскольку я стал фэном этой группы ещё со времён их дебютного альбома, то хочу отметить, что второй альбом ничуть не хуже (а может даже и лучше) своего предшественника. Хотя мне показалось, что звучание в целом стало немного тяжелее. В общем, обязательно к приобретению, тем более что первые 100 дисков изданы в формате трёх-панельного дигипака.

Author: CS
Review
Metalizer
5/5

элементами хардкора, им удалось соорудить на удивление изящный материал, разве что вокал мне показался лишним на альбоме, поскольку он не создаёт нужного эффекта для психологического перегруза саунда. А исходя из названий треков, которые соответствуют настроению каждого номера, можно с уверенностью сказать насколько логично были выстроены композиции, они как звенья одной цепи последовательно сообщают определённые события, выискивая точки опоры для новых сюжетных линий, как например, “Сопротивление и Смерть” или “Холод Земли” – яркие представители этого концепта. Ну а для некоторых композиций отнюдь не проблема вызвать морозную вьюгу в вашей душе – послушайте “Ледяной шторм, несущийся над землей” или “Свинцово-серые облака, исчезающие за сумеречным горизонтом”. Ни о каких положительных эмоциях здесь речи быть не может. “Белое Безмолвие” – это своеобразный реквием по ушедшим в мир иной членам экспедиции, соперничавшим с норвежской группой исследователей.
29 марта 1912 г. Роберт Скотт сделал свою последнюю запись в дневнике: “Каждый день мы собирались отправиться к складу, до которого осталось 11 миль, но за палаткой не унимается метель. Не думаю, чтобы мы могли теперь надеяться на лучшее. Будем терпеть до конца, но мы слабеем и смерть, конечно, близка. Жаль, но не думаю, что смогу писать ещё. Ради Бога, не оставьте наших близких!”.
Стены Льда перенесут вас в маленькое путешествие на холодный и мёртвый край Земли. Рекомендовано для прослушивания фанатов атмосферного post metal. Релиз предоставлен Slow Burn Records.

Author: Валентина PANTERA Катышева
Review
Forgotten Path
7/10

“Белое Безмолвие” is a true dwelling of mixing different kinds of trendy Post- genres. Post-Rock, Post-Hardcore, Post-Sludge and even other styles like Ambient, etc. So fans of many different genres may find something attractive here. The problem is that they won’t enjoy the entire album, unless they are keen on new, modern junctions of many styles in one place. I’m definitely not one of them, though I can assure you that listening to the album gave me some positive emotions.
The second album of this trio from Moscow is just pretty, but nothing more. I like that sometimes they try harder riffs, which might come from Black Metal or harsh Sludge. However, these take only several moments on the entire CD, so I’m not pleased enough. Most of the tracks are based on atmospheric visions of Post-Rock and some heavier music. The general direction of the band is probably going towards Post-Hardcore/Doom Metal lines, as melancholy definitely dominate over speed. The vocals have much influence from Hardcore screaming. The riffs, as already mentioned, come from different styles and that’s why it is so difficult for me to identify them. I enjoyed listening to this atmospheric music, though I really doubt I will try to play it again in the near future.

Author: Odium
Review
R.U.M. Zine
23.09.2014

Co skrývají stěny ledu? Ano, je to pravda, přesně takhle se jmenuje i jedna moskevská formace, která nasedla do rozjetého rychlíku už před čtyřmi lety, a to prostřednictvím stejnojmenného debutu. Po čtyřech letech, kdy se kapela (nebo tehdy spíše projekt) tak trochu vypařila ze světa, přichází nově zkonsolidovaná sestava s druhou řadovou deskou, opřenou o dnes tolik oblíbený post-metalový základ, sloučený se sludge, doom metalem, rockem, ambientem… a hlavně všudypřítomným „melancho“ základem.

Pokud kapela v něčem opravdu exceluje, pak je to přenos nálad na posluchačovu mozkovnu. Ono jen stačí, aby si vás tahle hudba alespoň trochu získala a už se vám ji nebude chtít vypnout. V této souvislosti mě kupříkladu napadá srovnání tvorby Rusů s našimi FIVE SECOND TO LEAVE. Domnívám se, že třeba zrovna tyhle dvě formace by okamžitě mohly zapracovat na společném splitu! Že by je tahle recenze dala dohromady? Možná! Každopádně je však třeba zmínit i to, že ruští zástupci jsou ve svém projevu o poznání chladnější a pokud je v jejich projevu cítit jakási skepse či letargie, pak rozhodně pramení z přírodních jevů, kterých se mimochodem dotýká každá ze skladeb.

Стены ЛьдаJedna jako druhá, je postavena na několika nosných motivech, natolik přesvědčivých, že člověk jen zírá a nevěřícně kroutí hlavou! Skutečně, celé se to poslouchá moc hezky a pokud mě před nějakým časem nadchli lotyšští AUDREY FALL, tak v obdobném rozjaření jsem i z této kolekce. STENY LDA sice nevytvářejí nikterak bláznivě složité tracky, ale umějí si kompozici skvěle rozfázovat tak, aby nenudila a ještě dokázala zaujmout. Přesto všechno, ne každý posluchač práci STENY LDA ocení. Určitou překážkou může být i výraznější absence vokálů, jež jsou v podstatě součástí jen dvou skladeb. Jinak je „White Silence“ čistě instrumentální záležitostí, což pro některé posluchače může být opravdu velký hendikep. Hudba kapely, však absencí zpěvu ani zdaleka netrpí a dokonce bych si dovolil tvrdit, že ho zde ani není třeba. Uvidíme, kterak tuhle záležitost budou řešit kluci+jedna slečna s basou, v dalších obdobích.

„Beloe Bezmolvie / White Silence“ je všem hodně sympatické album. Pokud mu něco chybí, dost možná je to taková ta typická bombastičtější produkce, která by dokázala kapelu okamžitě katapultovat mezi světovou elitu. Na druhou stranu, pokud by tomu tak skutečně bylo, nahrávka by pravděpodobně ztratila takovou tu „příjemnou tvář nenápadnosti“ a své podstatě by se ocitla v úplně jiném světě. Ale třeba i to se někdy stane.. V tento moment si však můžeme vychutnávat tuhle příjemnou kolekci hudební decentnosti, křehkosti a polovičního hrubiánství. Velikost uměleckého díla lze pak ještě podtrhnout slovy o vkusně zpracovaném obalu i bookletu. „ Beloe Bezmolvie / White Silence“ není kolekce bez chyby, ale je zatraceně lákavé si ho opakovaně užívat. Dál a dál a dál… Óda na led, óda na zimu!

Author: All
Review
Evilized

Wieder einmal liegt eine neue Veröffentlichung von Solitude Productions beziehungsweise des Sublabels namens Slow Burn Records auf dem Rezensiertisch und wieder einmal hilft nur der Besuch eines Internetübersetzers, um sich im Gewirr der kyrillischen Schrift der Platte zurecht zu finden. Auf diese Weise lässt sich immerhin ermitteln, dass der ins lateinische Alphabet transponierte Name der für das Werk verantwortlichen Formation STENY LDA lautet, was etwa soviel wie „Wand aus Eis“ bedeutet und zudem die Grundlage für das gesamte Konzept der auf den Titel ”BELOE BEZMOLVIE” („Weisse Stille“) getauften Platte darstellt.

Für die Gestaltung von Artwork und Booklet des Langspielers wurden passenderweise zahlreiche Fotos von eisigen Landschaften und majästetischen Gletschern herangezogen und auch in den kryptischen Songtiteln spiegelt sich mit etlichen Anspielungen auf Schnee und Kälte die Fanszination der fünfköpfigen Truppe aus Moskau für die arktische Welt wieder. Auf epische Lyrics, die von stummen Monumenten aus Eis oder frostigen Polarnächten erzählen, muss der Hörer allerdings verzichten, ist das Werk der Russen doch fast vollständig instrumental gehalten und lediglich in zwei Tracks ertönt für nur wenige Augenblicke wehklagender Gesang aus einer rauen Kehle bevor abermals tosende Riffs und zarte Melodien die Herrschaft übernehmen und nicht wieder hergeben.

deftiger Post-Rock mit dezenten Anleihen aus sowohl Sludge als auch Ambient

Rein musikalisch kann das Material der Russen als deftiger Post-Rock mit dezenten Anleihen aus sowohl Sludge als auch Ambient bezeichnet werden. Als charakteristisch für die Platte erweisen sich dabei die steten Wechsel innerhalb der Kompostionen zwischen diesen einzelnen Elementen, die während der gesamten 55-minütigen Laufzeit für grandios in Szene gesetzte Dynamik und Variation sorgen. In perfekter Balance werden lockere Rhythmen samt filigranen Leads und erdigen Bassläufen sowie auch ungestümen Arrangments samt impulsiven Drums und kraftvoller Saitenarbeit dargeboten, die nicht nur fließend ineinander überleiten, sondern auch ein vollkommen homogenes Konstrukt kreieren. Ausgeschmückt wird dieses immer wieder von begleitenden Synthesizern, die sich mit den gefühlvollen Melodien der Gitarren vereinen und den Tracks eine mitunter sehr atmosphärische Note verleihen. Nicht zuletzt auch der glasklare und dichte Sound trägt zu einem intensiven verträumten Hörerlebnis bei, das in die imposanten Eiswüsten samt ihrer idyllischen Stille aber auch heftigen Stürmen entführt.

Auch wenn STENY LDA auf ihrem zweiten Full-Length Album nahezu komplett auf Vocals verzichten, werden die acht enthaltenen Songs doch zu keiner Sekunde langweilig, sondern bieten allerlei interessante Motive und Wendungen, die ”BELOE BEZMOLVIE” zu einem detailverliebten Post-Rock Werk werden lassen, das Anhängern von GROWN BELOW oder ENDNAME zusagen dürfte.

Author: Urkraft
Review
Pavillon 666
10/10
12.09.2014

STENY LDA continue sa petite épopée avec « White Silence » quatre ans après avoir signé sur le label Slow Burn Records et sorti leur premier album éponyme. Peu d’informations circulent sur ce groupe excepté le nom des membres et leur position : Yuri Kononov (chant / guitare), Andrey Leshchenkov (guitare), Alexandra Semenova (basse), Andrey Kazhevitch (claviers) et enfin Ivan Mitrofanov (batterie). On va donc pouvoir se concentrer pleinement sur la musique !

Dans la lignée de leur premier opus, STENY LDA continue à nous faire voyager dans un paysage précis : après les collines vertes et brumeuses, nous nous retrouvons au beau milieu d’une mer gelée. L’ambiance de la pochette est extrêmement traduite dans le CD. Un calme extrêmement relaxant nous prend sous son aile et nous lâche au beau milieu d’une tempête de sons entremêlés de mélodies plus magnifiques les unes que les autres. On se perd réellement dans la musique voguant au fil des vagues et dérivant au rythme des icebergs et autres débris de glaces dans la froideur extrême mais reposante de l’album. Des titres comme « The Ice Storm Rushing Over The Earth » (traduction approximative) nous donnent des frissons avec un peu plus de 10 minutes de musique, captures de sons, et autres ambiances. Bien sûr on ne se rend aucunement compte du temps qui passe et j’ai même été choqué de voir la barre des 10 minutes dépassée moi qui croyais avoir écouté 3 ou 4 minutes maximum. Je vous parle de musiques douces pour l’instant mais l’album nous donne un pic de violence sur le titre « The Lead-Grey Clouds Disappering Behind The Twilight Horizon » rappelant un Black Metal à la CELESTE mais version instrumentale uniquement. Les 3 minutes du court morceau derrière nous, la bande reprend à nouveau un chemin plus calme et retourne dans le Post Metal typé MOGWAI ou encore FRAMES. Parlons de la voix du chanteur que nous n’entendons que très rarement. Cette voix colle parfaitement à la musique. Un peu en retrait, elle est rauque, aiguë et plutôt monotone ce qui ne dérange aucunement sur ce type de morceau Autre pic de brutalité où l’on trouve quelques relents de Sludge et Stoner, l’avant dernière musique « Resistance And Death ». Le tempo est nettement plus élevé que sur les autres compositions, la distorsion des guitares est beaucoup plus grassouillette et surtout la basse est audible et ronde à souhait ! L’album se termine sur un retour à la normale et sur une chanson énormément lente et mélancolique (« Cold Of The Earth »). Un retour à la normale et au froid en quelques sortes…

Y-a-t-il réellement besoin d’une conclusion ? Je pense que vous l’avez compris, cet album est un sacré coup de cœur qui restera longtemps dans ma playlist. Je n’exagère aucunement en disant que c’est le meilleur album de Post Rock/Metal/Hardcore que j’ai entendu, voir même le meilleur tout court. Un CD oscillant entre brutalité et calme plat, presque un CD d’ambiance, mesdames et messieurs, procurez vous le et écoutez le en guise de relaxation. Acupuncture ? Méditation ? Massages ? Oubliez tout ça. STENY LDA. Point.

Author: NegativeHate
Написать отзыв